Psi senior i szczeniak pod jednym dachem



W naszej międzygatunkowej rodzinie znalazło się miejsce dla czterech psów w różnym wieku, w tym jednego szczeniaka i jednej psiej seniorki. W porządku chronologicznym najpierw zaadoptowaliśmy Brokuła (obecnie 5-6 lat), następnie Chałeczkę (obecnie 6-7 lat), później Karmisię (lat podobno 8 ale tak bardziej w okolicach 10-12) i niedawno dołączyła do nas dwumiesięczna Baklava. Opowieść o Baklavie nie jest jakoś wstrząsająco-dramatyczna, po prostu właściciele suki zdecydowali się oddać szczeniaki natychmiast jak zaczęły samodzielnie jeść i nie byli w stanie dokładnie określić ile tygodni tak właściwie mają. W momencie odbioru raczej na pewno było to mniej niż osiem.

Baklava jest całkiem ogarniętym szczylem, to znaczy trochę szaleje z kotami i ma fazy na odjechaną zabawę, ale spodziewałam się większego przewrotu w dotychczasowym życiu. Brokuł i Chałka szybko ustalili wzajemne relacje z młodą i tylko seniorka jest zbyt miękka i łagodna żeby postawić jej granice*. W związku z tym dzieciuch wchodzi jej na głowę, a ona nawet nie próbuje jej zdyscyplinować, podczas gdy jedno ostrzeżenie najpewniej by wystarczyło.

W każdym razie ten wpis powstał w oparciu o wyłącznie nasze obserwacje i spostrzeżenia związane z życiem z dwoma psami, które dzieli jakaś-coś-koło-plus-minus dekada. Nie będzie tutaj niczego odkrywczego, ale kiedy decydowaliśmy się na szczeniaka, znalazłam w Internecie kilka "porad", że na pewno maluch rozkręci seniora i w ogóle będą się super razem bawić. No i generalnie nie.

Czy według mnie adoptowanie szczeniaka do domu w którym jest psi senior to dobry pomysł? To zależy. Jeśli senior jest jedynym psim rezydentem, a do tego jest strasznym flegmatykiem, to nie byłabym przekonana. Sądzę tak dlatego, że widzę jak kształtują się relacje w naszej grupie. Brokuł jako jedyny bawi się ze szczeniakiem, do Chałeczki można przyjść się przytulić, natomiast seniorka od razu wysyła małej uspokajacze, odsuwa się i generalnie nie ogarnia o co chodzi z tym skrzatem. Nie próbuje zrobić jej krzywdy ani nic w tym guście, ale generalnie woli być w miejscu gdzie nie ma szczeniaka. Co ciekawe, seniorka ma doskonałe stosunki z naszymi trzymiesięcznymi kociakami. Po prostu koty się bawią ze sobą, a ona leniwie wodzi za nimi wzrokiem. Szczeniak natomiast próbuje na nią skakać, podgryza ją i generalnie jest dość namolny. Gdyby Karmisia nie była taką flegmą, mała najpewniej już dawno dostałaby po mordzie.

Z moich obserwacji wynika, że życie z psami w tak różnym wieku z poszanowaniem komfortu obojga wymaga dwóch istotnych posunięć -

1) Należy umożliwić starszemu psu wypoczynek daleko od szczeniaka, szczególnie jeśli psi senior chciałby sobie przespać te kilkanaście do dwudziestu godzin,
2) Należy się pogodzić z osobnymi spacerami, bo te psy mają zupełnie inne temperamenty i kontrola obydwu jest o tyle ciężka, że Karmisia nie słyszy (ergo - nie ma odwołania), a mała jest na etapie biegnięcia do każdego kto zacmoka.

Poza tym:
1) Karmimy te dwie suki osobno. Karma ma słaby wzrok ale sporą krzepę i w razie jakiejś szarpaniny o żarcie mogłoby dość do tragedii.
2) Podczas podróży autem staramy się tak zapiąć je w aucie, żeby szczeniak nie mógł jej torturować przez całą trasę. W tym momencie oznacza to, że dorośli jadą z tyłu, a Baklava w nogach pasażera z przodu. Przy czym jeśli Karmy nie ma w aucie, to szczyl jest normalnie przypięty swoim pasem na tylnej kanapie.
3) Zabieramy z pola widzenia Karmisi wszystkie zabawki, które są mniejsze niż ludzka pięść. Szczeniak bawi się kocimi zabawkami, zresztą kociaki też bawią się kocimi zabawkami, a Karmie zdarza się brać to za jedzenie. Mogłaby się tym zadławić albo zaczopować, więc bardzo pilnujemy żeby małe myszki i piłeczki nie leżały bez nadzoru na ziemi. Przypominam, że Karma ma problem ze wzrokiem i ze słuchem.
4) Karmisia jest nagradzana smaczkami za spędzanie czasu ze szczeniakiem, ale generalnie jej to wisi. Po prostu jest starszą panią i chce mieć święty spokój.
5) Pod żadnym pozorem nie zaniedbujemy staruszki. Karmisia jest suczką po przejściach i nie ma opcji, że zostanie zastąpiona w jakimkolwiek sensie przez małego pieska. Po prostu nie. Z uwagi, że dużo przesypia, nie jest szczególnie angażującym psem. Ale też po amputacji palca wymaga odnowienia treningu, cierpliwości i spacerów w jej tempie.

Ten ostatni punkt chciałabym dodatkowo podkreślić obserwacjami z życia codziennego.
Mieszkamy na wsi. Ale nie, że lususowe przedmieścia bez praw miejskich, ale taka prawdziwa wieś. Niestety, trzymanie psa całe życie na łańcuchu, albo w (wersji soft) kojcu jest standardem. Ale czasami zdarza się tak, że senior rodu całe życie miał Burka na łańcuchu i ten ślepy, nieszczepiony kundel wisi na tym łańcuchu od zawsze, a do rodziny wraz z pojawianiem się dzieci dołącza szczeniaczek. I te szczeniaczki często w pewnym momencie też "kończą" przy budzie, ale przeważnie jest to dużo lepsza buda w dużo lepszym kojcu albo mogą żyć w domu i jakość ich życia jest generalnie lepsza, bo staremu Azorkowi już wszystko jedno, ale w sumie to czasy się zmieniły i piesek ma prawo mieć coś od życia, na przykład ma prawo mieć ciepło i dostać szczepionkę na parwo. Nie macie pojęcia jak mnie to drażni. Karmisia zajmuje kawał mojego serca. Zakochałam się w naszym szczeniaku od pierwszego wejrzenia, ale Karma nie stała się przez to elementem wyposażenia - była tutaj pierwsza i ma prawo do określonego standardu.

Teraz jak nad tym myślę, kluczowe wydaje się założenie, żeby nie mieć oczekiwań. Nie spodziewać się, że senior będzie szalał i przeżywał drugą młodość, albo że szczeniak będzie zachowywał się kurtuazyjnie wobec rezydenta. Bo generalnie żadna z tych rzeczy raczej się nie wydarzy.


*tego samego wieczora kiedy napisałam to zdanie, Karmisia pomyliła łapę małej z kurczakiem, a ponieważ jest głucha nie usłyszała skowytu. To był wypadek, Karmel generalnie ma problemy z łapaniem rzeczy które mylnie bierze za zabawkę albo jedzenie i dlatego możemy się z nią bawić tylko dystansowo. Nic się nie stało, ale mogła jej pogruchotać kości. Całe szczęście w zasadzie nie ma już zębów, więc ścisk był na dziąsłach.

Comments

Popular Posts