Zabierz psa do schroniska*




Ta trasa jest pierwszą, jaką zrobiliśmy z psem (wtedy jeszcze jednym) w górach, ale też jedną z najlepszych i jednocześnie technicznie prostych w Beskidzie Żywieckim. Jest ona:
-> możliwa do przejścia w każdą porę roku, a o ewentualnym oblodzeniu zimą informuje fanpage Schroniska na Rysiance lub Schroniska na Lipowskiej (obydwa często aktualizowane),
-> daje możliwość zostawienia samochodu na normalnym parkingu zamiast pobocza, ale zdecydowanie trudniej dostać się tam komunikacją publiczną,
-> daje kilka możliwości noclegowych oraz zjedzenia obiadu,
-> może być rozszerzana o naprawdę dobrze oznakowane szlaki.


W wariancie podstawowym (9,5 km)



Najbliższym dużym miastem jest Żywiec. Z Żywca można kierować się znakami na Węgierską Górkę i dalej prosto na Milówkę oraz Rajczę. W Rajczy na dużym rondzie przy kościele skręcamy w trzeci zjazd na Ujsoły. Po przejechaniu ok. 3-4 km, skręcamy za kościołem** w Ujsołach w lewo (skręt dokładnie na wprost stacji paliw marki Stacja Paliw :D) i jedziemy do końca drogi. Na końcu drogi jest parking. Należy mieć nadzieję, że nie spotkamy na drodze niedźwiedzia, bo innego dojazdu nie ma. Po wpisaniu w nawigację Złatna Huta też powinniśmy dać radę.

**witamy w świecie wiosek i małych miejscowości, gdzie najlepszym punktem orientacyjnym jest kościół ewentualnie figura :D


Od parkingu odchodzi tylko jedna droga. Przez pierwszy kilometr jest asfaltowa, potem już czarnym szlakiem możemy kierować się na Halę Rysiankę. Idzie się cały czas łagodnie pod górę, nie ma ostrych podejść i nasz pies (wtedy dwa tygodnie po adopcji ze schroniska - totalna klucha bez formy) dawał radę. Szlak jest dość popularny i należy liczyć się ze spotkaniem ludzi, którzy lubią życie na krawędzi i prowadzą swojego psa bez smyczy. Po drodze jest niewielki rzeko-strumień, więc teoretycznie można nabrać wody, jednak szczególnie w sezonie letnim uczulam na zabranie butelkowanej wody ze sobą. Amatorom mocnych wrażeń polecam dołączenie na grupę na fb Beskidomaniacy i uczestnictwo w corocznym hejcie na kapitalizm i ceny wody w schroniskach oraz na zmiany ustrojowe po 1989. Po prostu zabierzcie swoją wodę, bo o ile jedzenie w schroniskach jest pycha i warto dać gospodarzom zarobić, tak 7zł za 1,5 litra Żywiec Zdrój boli. 



Schronisko na Rysiance jest jednym z lepiej prowadzonych schronisk w Beskidzie Żywieckim i jeśli zależy nam na noclegu, to stanowi jedną z dwóch opcji na tej trasie. Rysianka przyjmuje gości z psami, ale gospodarze często proszą o taką informację wcześniej i zarezerwowanie któregoś z mniejszych pokoi, żeby uniknąć sytuacji kiedy w ósemce ktoś będzie miał alergię albo będzie się bał psów. Polecamy pokój nr 4 – super widok z okna. Dziesięć minut drogi szlakiem żółtym / niebieskim znajduje się schronisko na Hali Lipowskiej, które również przyjmuje gości z psami, aczkolwiek nowofundland rezydent podchodziła do naszego pchlarza z pewną niepewnością :D Z dobrych rzeczy, nowofundland Fami jest typowym uberprzyjaznym nowofundlandem i dodaje schronisku +10 do fajności. Hala Lipowska dodatkowo karmi jak marzenie. Oba schroniska mają sauny i wyremontowane łazienki, cenowo noclegi wychodzą porównywalnie.


Na zejściu z Lipowskiej kombinacją szlaków niebieskiego i żółtego (malownicze i lepsze niż wracanie po śladach), kółkiem oznaczyłam miejsce z ostrym zejściem. Nie jest to pionowa ściana i każdemu-jego-everest poziom trudności, ale jest dość stromo przez kilkaset metrów i nasz kundel otarł sobie kolanka. Pokonanie całej trasy bez przerw w schroniskach nie powinno zająć więcej niż 4h. Hala Rysianka jest przepięknym widokowo miejscem, które gwarantuje niesamowite wrażenia. Chyba że będzie mgła. To wtedy nie.



Poniżej real photo problemowego zejścia. Powyżej real photo mojego psa, który jeszcze nie wie, że zaraz będzie schodził.



Ale widoki wiele wynagradzają. Psu może być wszystko jedno, ale na tym tle można zrobić całkiem spoko zdjęcia na insta.



Jak można zmodyfikować tę trasę?

1) Wariant dla niezmotoryzowanych

W zasadzie jedyną racjonalną taktyką, która nie zakłada szukania lokalnych busów i ryzykowania, że nie wpuszczą nas z psem, jest dojazd pociągiem do stacji w Węgierskiej Górce. Po podzieleniu trasy na dwa odcinki (z noclegiem na Rysiance lub Lipowskiej), będziemy robić ok. 15 km dziennie po ładnym terenie.



Ważne, aby w miejscu które oznaczyłam niebieską kreską ZEJŚĆ ze szlaku czerwonego i przejść przez Romankę (to to duże podejście na wykresie szlakiem niebieskim), ponieważ na szlaku czerwonym jest bardzo krótki odcinek z łańcuchem i jeśli nie mamy małego psa, którego po prostu podniesiemy i podsadzimy na skałę, to możemy sobie nie poradzić. Mój kundel w typie owczarka nie miałby szans, a próbowanie wiązałoby się z dużym ryzykiem osunięcia się, przy za małej możliwości asekuracji. Schodząc jest możliwość zatrzymania się w schronisku na Hali Boraczej – brzydkim budynku z najlepszymi jagodziankami w Beskidzie Żywieckim.

Z doświadczenia wiemy, że jest problem ze znalezieniem noclegu w Węgierskiej Górce w miejscu akceptującym psy. Dlatego dla osób które nie mają samochodu, to ważne żeby przespać się w schronisku i zejść do Węgierskiej w porze, kiedy mogą jeszcze złapać pociąg.


2) Okej, mam samochód, ale 9,5 kilo to trochę mało

Można podejść na Pilsko i polecam ten wariant, ale raczej latem kiedy dni są długie. Cała pętla zajmie wtedy ok. 7-8 godzin bez przerw, ale jest wykonalna dla osób o przeciętnej kondycji, natomiast z samego ostrego podejścia na Pilsko można zrezygnować jeśli czas będzie naglił.



To 21 km z pominięciem szczytu. Na szczyt osoba o przeciętnej kondycji potrzebuje około godziny na wejście, foteczki i zejście. Warto zajrzeć do schroniska na Hali Miziowej, które serwuje naprawdę dobre zupy. Ale serio pyszne.



Widok ze szczytu jest imponujący. Szczególnie, że na najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego (Babią Górę) od polskiej strony nie wolno wchodzić z psem.

Na szczycie Pilska spotkaliśmy ludzi z buldożkiem francuskim i pekińczykiem. Jak one dały radę, to chyba każdy sprawny pies da.




Podsumowując 10/10, rzućcie wszystko i idźcie w Beskid Żywiecki.

*dobry click-bait zawsze spoko

Comments

Popular Posts